Leon
Staliśmy z Violettą na przeciwko siebie ,a nasze twarze dzieliły centymetry.Wpatrywałem się w jej cudne brązowe oczy ,a ona w moje.Po chwili zauważyłem samotną łzę spływającą po jej policzku ,która uruchomiła cały potok łez.Dziewczyna zasłoniła twarz dłońmi odłożyła mikrofon na podium DJ-a i wybiegła do ogrodu.Czułem na sobie wzrok wszystkich osób na weselu moich przyjaciół ,moich rodziców(rodzice Leona przyjaźnią się z rodziną Ferro więc są na weselu),ojca Violi ,ale dla mnie to nie było teraz ważne.Teraz liczy się tylko Violetta.Zszedłem ze sceny,odłożyłem mikrofon i pobiegłem do parku.
Violetta
Siedziałam na ławce w ogrodzie ,płacząc i trzęsąc się z zimna.Było późno i zimno ,a ja miałam na sobie tylko sukienke bez rękawów.Po chwili poczułam jakiś materiał na moich ramionach.
-Ubierz się ,bo będziesz chora-usłyszałam głos ,któru od razu poznałam.
-Leon zostaw mnie-powiedziałam.
-Nie zostawie dopóki ci czegoś nie wyjaśnie.Dobrze?-spytał na co ja odpowiedziałam mu na pytanie twierdzącym ruchem głowy-Posłuchaj to z Larą to było nieporozumienie ,to ona mnie pocałowała.
-Wiem Leon-przerwałam mu.
-Skąd to wiesz?-zapytał mnie.
-Ludmiła jakoś wytrzasnęła nagranie z monitoringu gdzie widać jak Lara cię całuje ,a ty ją odpychasz więc Diego dał mi zdjęcie kompletnie wyrwane z sytuacji.Kiedy się o tym dowiedziałam od razu chciałam ci wybaczyć ,ale ty już wyjechałeś-powiedziałam ,a po moim policzku zaczEły spływać łzy.
-Violu kocham cię ,kochałem i będę kochać.Jesteś dla mnie jak tlen ,jesteś moim życiem moim dopełnieniem,moją muzą ,moją miłością ,moją kropką nad "i".Bez ciebie moje życie nie ma sensu-zakończył ,a po moim policzku łzy leciały już grubym ciurkiem.
-Ale wyjechałeś-powiedziałam.
-Tak Violetto wyjechałem.Wyjechałem ,ponieważ chciałem żebyś przestała cierpieć i zapomniała o mnie ,ale ja nie mogę o tobie zapomnieć za bardzo cię kocham-odpowiedział ,a ja czułam ,że muszę mu powiedzieć co do niego czuje.
-Leon ja też cię kocham.-powiedziałam ,a on się uśmiechnął-Ale nie możemy być razem.
-Możemy Violu-próbował mnie przekonać.
-Nie nie możemy-powiedziałam.
-Możemy.Wszystko możemy-odpowiedział i ruszył gdzieś.
Leon
Poszedłem w stronę podjum DJ-a stojącego na scenie w ogrodzie lokalu ,w którym odbywało się wesele.Gdy już tam doszedłem podłączyłem telefon do użądzenia i puściłem "Podemos".Podszedłem do Violetty i zacząłem śpiewać.Po pewnym czasie śpiewaliśmy i tańczyliśmy ,poczułem się wtedy jak te dwa lata temu.
Podemos pintar colores al alma
Podemos gritar iee ee
Podemos volar sin tener alas
Ser la letra en mi canción
Podemos pintar colores al alma
Podemos gritar iee ee
Podemos volar sin tener alas
Ser la letra en mi canción
Y tallarme en tu voz.
Staliśmy patrząc sobie głęboko w oczy.Ręce Violetty spoczywały na mojej szyji ,a moje na jej biodrach.Nasze twarze dzieliło kikla cenymetrów i czułem oddech Vilu na mojej twarzy oraz słyszałem bicie jej serca.Ta chwila była magiczna jednak zrobiłem coś co uczyniło ją jeszcze wspanialszą.Zmniejszyłem odległość między naszymi twarzami i złączyłem nasze usta w pocałunku.
---------------------------------------------------------------
Jest rozdział!
Bardzo dziękuję za 11 komentarzy pod poprzednim rozdziałem i za 744 wyświetlenia jesteście wspaniali!
Nie mam pojęcia kiedy następny rozdział postaram się w środę ,ale nic nie obiecuję.
Komentujcie i polecajcie to coś.
Pozdrawiam
Adunia :*
No i w końcu Leonetta ;)
OdpowiedzUsuńO tak Leonetta!!! :)
UsuńPiekny rozdzial!!! :)
OdpowiedzUsuńCzekam na next !
Genialny , taki piekny!! Jestem pod wrazeniem. !
OdpowiedzUsuńZgadzam sie ! Swietny rozdzial.
UsuńOby tak dalej!
Super!! Rewelacja!
OdpowiedzUsuńSwietny! Zycze weny!!
OdpowiedzUsuńCzekam na next!!
Genialnie piszesz!!
OdpowiedzUsuńMoja kochana Adusia! :*
OdpowiedzUsuńGenialnie piszesz no i genialny blog! <3
Z pewnością będę tutaj regularnie zaglądać ;)
Weny życzę, czekam na next i zapraszam do siebie :*
xAdusiax
Superrr
OdpowiedzUsuńCzekam na next!! :)
Boski ;***
OdpowiedzUsuńKiedy next? , bo nie moge sie juz doczekac !!! :)